DOM / PORADY / ZDROWIE

Ciąża a leżenie na brzuchu

Nie od dziś wiadomo, że lekarze odradzają leżenie na brzuchu ciężarnym zwłaszcza od momentu pojawienia się krągłości. Pozycja ta może źle wpływać na rozwój dzieciątka, powodować uciski jego małego ciałka lub powodować niedotlenienia organów zarówno u matki jak i u dziecka.

Ale czy naprawdę musimy żegnać się z ulubioną pozycją na długie miesiące?
Okazuje się, że nie! A to za sprawą sprytnego wynalazku...
Przyszłe mamusie, musicie to mieć!



Chleb drożdżowy pszenny i razowy pszenno - żytni




Emilka, specjalnie dla Ciebie :)



Chleb pszenny drożdżowy

Co nam będzie potrzebne?

  • 1 kg mąki pszennej
  • 50 g drożdży
  • 1 łyżeczka cukru
  • 1 łyżka soli (a tak naprawdę to kwestia smaku, ja czasem daję ciut więcej)
  • 1 litr wody
  • opcjonalnie można dodawać jeszcze różne dodatki: płatki owsiane, otręby, ziarna słonecznika, siemienia, dyni czy na co ma się ochotę

  • 2 foremki keksówki
  • smalec i bułka tarta do przygotowania blach
  • piekarnik ;-)
  • i dobre chęci
Mąkę, sól, cukier i ewentualne dodatki wsypujemy do dużej miski i mieszamy aby wszystkie suche składniki się równo rozłożyły. Drożdże wkruszamy do letniej wody i powstały roztwór wlewamy do miski. Ponownie mieszamy, łącząc wszystko bardzo dokładnie.
Tak powstałe ciasto odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok.20 min.
W tym czasie przygotowujemy blachy. Smarujemy smalcem (podkreśli on smak i zapach naszych bochenków) i obsypujemy bułką tartą.

Gdy ciasto już wyrośnie należy go odgazować. W tym celu maczamy łyżkę w wodzie (będziemy to powtarzać kilka razy żeby ciasto nie przylepiało się do łyżki) i szybkimi, energicznymi ruchami uklepujemy ciasto aby pozbyć się spulchnionej objętości.

Następnie rozkładamy do blaszek. Ponownie uklepujemy mokrą łyżka, dociskając ciasto we wszystkie rogi i wygładzamy. Starajmy się to zrobić w miarę starannie, wtedy wszystkie nasze kromki będą równe.

Teraz ostrym nożem nacinamy, żeby uniknąć pękania chleba podczas pieczenia. Możemy posypać po wierzchu mąką czy też dodatkami jakie wsypaliśmy do środka.

Nasze blaszki z chlebem odstawiamy do ponownego wyrośnięcia na kolejne 20 min. Dobrze jest przykryć je np. torebkami foliowymi robiąc z nich.....hmm... czapeczki? (nie wiem jak to lepiej opisać, ale obiecuję że jak będę piekła kolejne chleby zrobię i dodam więcej zdjęć aby maksymalnie ułatwić Wam pieczenie)
W każdym razie nakładamy je tak aby nie dotykały masy ale w miarę szczelnie pokrywały blachy.

W między czasie rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni z termoobiegiem (w zależności od piekarnika, bo każdy piecze inaczej, może być nawet 230 stopni) i jak już upłynie czas wyrastania wstawiamy (bez folii) nasze blaszki na środkową półkę i zmniejszamy od razu temperaturę do 180 stopni (lub 200 stopni w zależności od piekarnika)

Pieczemy 50-55 min. Po tym czasie wyłączamy grzanie i pozostawiamy chlebki jeszcze na 10 min, następnie wyjmujemy z piekarnika i wyciągamy z blaszek, właściwie to same wyskakują ;-) 

Możemy jeszcze popukać w spód bochenków, jeśli usłyszymy głuchy dźwięk, to znaczy że chleb jest dopieczony.
Odstawiamy na ok 1 godz do odparowania i ostygnięcia.

Smacznego! :-)


Chleb razowy pszenno-żytni


Różnica w przygotowaniu tego chleba jest taka, że w porównaniu z poprzednikiem, na 1 kg mąki daję 500 g mąki pszennej i 500 g mąki żytniej razowej typ 2000. Pomijam też wszelkie dodatki. Dalej postępuję zgodnie z przepisem. Co do blach to proponuję użyć papieru do pieczenia lub solidnie natłuścić i bardzo dokładnie obsypać bo niestety bochenki są bardziej uparte.

Konsystencja ciasta będzie się nieco różniła, i podczas pieczenia chleb też nie będzie tak wyrastał jak pszenny, ale wyrasta :-) Powodem jest mąka. Żytnia jest po prostu inna :-)


Zachęcam do wypróbowania przepisu, który eksperymentalnie zmodyfikowałam sama :-)

Dajcie znać w komentarzach, jak wyszły Wam wypieki :-)






Jak nie ubrudzić rąk podczas obierania buraków


Dzis kolejny wpis z cyklu "dobre rady mamy"  :-)

Wiec jak nie ubrudzić rąk podczas obierania buraków...?
Zdawało by się nie możliwe..a jednak.. sama się o tym przekonałam nie dalej jak wczoraj, kiedy to postanowiłam przygotować sobie co nie co na dzisiejszy obiad.
Moja metoda na czyste ręce jest banalnie prosta:
Wystarczyło bardzo delikatnie odkręcic kran i obierać surowe buraczki pod bieżącą (letnią) wodą. Nie puszczałam wody zbyt mocno aby jej zbytnio nie marnować wystarczył naprawdę cienki strumień.

Wyprubujcie i dajcie znać w komentarzach czy u Was też się sprawdziło :-)



SYROP Z CEBULI

Czasem warto wrócić do medycyny niekonwencjonalnej, po co zatruwać swój organizm chemikaliami gdy nie trzeba. Chciałabym Wam przestawić propozycję syropu naturalnego, niezwykle skutecznego i dość uniwersalnego, praktycznie bez ograniczeń wiekowych. Ja taką miksturę już od dość dawna stosuję za każdym razem gdy zaczynam odczuwać, że z moim zdrowiem zaczyna się dziać coś nie tak. 
Przyrządzenie syropu jest bardzo łatwe i szybkie. I wbrew pozorom nie smakuje tak źle jak wygląda, pachnie czy nawet brzmi :)
Syrop z cebuli - to bohater mojego domu :) Zawiera dużo witamin o działaniu silnie dezynfekującym i łagodzącym. Uzupełnia niedobory witaminy C, A, B1, B2, PP oraz wielu mikroelementów: cynku budującego odporność przeciwwirusową, przeciwmiażdżycowego selenu, fosforu będącego budulcem kości oraz wapnia. Leczy kaszel, przeziębienie, a także smarowany pod noskiem dziecka, łagodzi katar.

Proporcje mogą się zmieniać w zależności od tego ile osób trzeba postawić na nogi.

Dwie, trzy cebule pokroić w drobną kostkę, zalać ok. 3 łyżkami miodu (zawiera więcej witamin) lub cukrem (jeżeli u naszego pacjenta  występuje alergia) odstawić na ok 4-5 godzin żeby cebula puściła sok i nasz syrop gotowy. Opcjonalnie można dodaj jeszcze 1-2 ząbki czosnku by jeszcze bardziej ubogacić w witaminy i składniki naturalne nasz syrop. 


Pamiętajmy jednak, że nawet domowej roboty lekarstwo zawsze pozostaje lekarstwem i tak to traktujmy jeśli chodzi o dawkowanie. U mnie sprawdza się 1 łyżka (taka do zupy) dwa, trzy razy dziennie dla dorosłych i 1 łyżeczka (do herbaty) dwa razy dziennie dla mojej 18. miesięcznej córeczki.

U nas po dwóch-trzech dniach objawy ustępują zwykle bez konieczności stosowania aptecznych medykamentów.

Jak prać firany makarony aby się nie poplątały i nadal wyglądały ładnie.....



Dziś krótki wpis z poradą :) 
Przedstawię Wam sposób jakiego ja używam i jaki w 100% się sprawdza. Przed zdjęciem z karnisza najpierw plotę je w taki niezbyt ścisły (aby wszystko się ładnie doprało) ale też nie za luźny (aby podczas prania nie zrobił się kołtun) warkocz. Zakończenie zabezpieczam gumką do włosów i to dość ścisło. Tak samo górę firanek po tym jak odepnę już żabki.

Taki warkocz, wkładam do pralki i ustawiam na 30'-40' i zmniejszam obroty wirowania tak do 800. I standardowo, proszek do prania i płyn do płukania i usztywniania firanek. 
Warkocz wieszam na swoje miejsce bezpośrednio po praniu jeszcze w formie warkocza i rozplatam.
Po takim praniu moje makarony zawsze są czyściutkie i świeże a przede wszystkim nie poplątane :)
 Firanki nie są zniekształcone, zawsze wyglądają ładnie :)
W pokoju córeczki mam białe makarony z cekinami, i piorę je w taki sam sposób - niezawodny :)


Woda kokosowa



Skład wody kokosowej:


Woda kokosowa jest doskonałym źródłem składników mineralnych, przede wszystkim wapnia, potasu i fosforu, a także witaminy z grupy B: B1, B2, B3, B5, B6 oraz witaminę C, która jest ważnym przeciwutleniaczem. Bogata jest w aminokwasy egzogenne (lizyna, histydyna, fenyloalanina, tryptofan). Wszystkie te składniki odżywiają komórki naszego ciała oraz wspomagają utrzymanie dobrego stanu fizjologicznego. Za wysoką osmolalność wody kokosowej odpowiadają cukry: glukoza i fruktoza. Oznacza to, że ich stężenie jest zbliżone do występującego we krwi.
Wodę kokosową pozyskuje się z zielonego kokosa, ponieważ występuje w nim substancja zwana kinetyną, która odpowiada za opóźnienie procesów starzenia się skóry. Zawiera również kwas laurynowy (składnik występujący również w mleku matki), który w organizmie jest przekształcany w monolauryn o właściwościach antybakteryjnych i antywirusowych. Zatem woda kokosowa to idealny napój dla wszystkich, również dla małych dzieci.

Woda kokosowa  nie zawiera laktozy oraz glutenu, więc może być spożywana przez osoby borykające się z alergią pokarmową. W jej składzie nie znajdziemy również cholesterolu.

Właściwości wody kokosowej:

  • Zmniejsza puchnięcie rąk i stóp,
  • Wspiera funkcjonowanie nerek i rozpuszcza kamienie nerkowe,
  • Przeciwdziała wzrostowi możliwości zachorowania na raka,
  • Pomaga utrzymać w równowadze poziom cukru we krwi u diabetyków,
  • Poprawia w zaparciach oraz trawieniu,
  • Nawadnia organizm 10x razy lepiej niż napój izotoniczny,
  • Ma bogatą zawartość elektrolitów, a szczególnie potasu. (Woda kokosowa zawiera go ponad dwukrotnie więcej niż napoje izotoniczne – w 100 ml znajdziemy 294 mg potasu),
  • Poprawia krążenie krwi i zmniejsza ryzyko chorób serca,
  • Pomaga w zapobieganiu miażdżycy,
  • Zapobiega tworzeniu się skrzepów we krwi,
  • Wspiera rozwój przyjaznych bakterii w jelitach,
  • Obniża poziom cholesterolu i wysokiego ciśnienia krwi,
  • Wzmacnia skórę i poprawia jej elastyczność,
  • Redukuje przebarwienia i plamy na skórze,
  • Redukuje zmarszczki i fałdy,
  • Przyśpiesza gojenie ran,
  • Poprawia wzrok i zapobiega jaskrze,
  • Wzmacnia funkcje odpornościowe organizmu,
  • wspomaga usuwanie etanolu z organizmu, przez co idealnie nadaje się jako lekarstwo na "kaca",
  • Zmniejsza przetłuszczanie się włosów,
  •  krajach trzeciego świata stosowana jest do… transfuzji krwi, zastępując ją (skład wody kokosowej jest niezwykle podobno do składu osocza ludzkiej krwi).

Wszystkie przedstawione właściwości wody kokosowej są potwierdzone badaniami klinicznymi. Dr Bruce Fife, wybitny ekspert wody kokosowej, w swojej książce „Coconut Water for Health & Healing” stwierdził, że woda kokosowa to najzdrowszy napój na świecie. Woda kokosowa podbiła serca mieszkańców USA, w tym gwiazd: Rihanny, Madonny, Matthew McConaughey’a czy Demi Moore, zdobywając wcześniej serca Ameryki Południowej, a następnie Europy Zachodniej czy Skandynawii. Teraz przyszedł czas na Polskę.
Sekret wody kokosowej kryje się głównie w profilu elektrolitów, które sprawiają, że bardzo szybko nawadnia i zaspokaja czy uzupełnia poziom minerałów w organizmie. Dzięki temu znacząco poprawia funkcje metaboliczne, a co za tym idzie jest bardzo wskazanym napojem dla osób odchudzających się.
Woda kokosowa w 100 ml zawiera tylko 24 kalorie!




Smacznego! :)



Odnawianie butów zamszowych


Buty zamszowe nosimy bardzo chętnie. Niewątpliwie uwagę przykuwa głębia ich koloru. Dlatego też o ten kolor jak również o odpowiednią jakość włosków, które nadają butom trójwymiarową fakturę, powinniśmy dbać szczególnie. Jeśli jednak z jakichś przyczyn tego zaniedbaliśmy i nasze buty straciły swój urok konieczna będzie ich renowacja.

Do tego będą nam potrzebne:
- szczotka z naturalnego włosia
- specjalna szczotka do zamszu i nubuku
- pianka do czyszczenia zamszu i nubuku
- renovator w aerozolu - rodzaj farby do butów
- nanoprotektor do zabezpieczenia butów przed przemakaniem

Tak wyglądają moje butki, które postanowiłam odnowić


Najpierw zabieramy się za usunięcie kurzu i innych zabrudzeń. Do tego celu posłuży nam szczoteczka z miękkiego włosia. Jeśli zabrudzenia są dość mocne warto użyć pianki do czyszczenia zamszu, nubuku.


Kiedy powierzchnia naszych butów jest już przygotowana zabieramy się za szczoteczkę przeznaczoną typowo do zamszu, moja szczoteczka wygląda tak:



Jedna strona działa jak peeling na zgrubienia skóry i przywraca jej pierwotną strukturę, natomiast druga (z metalowymi drucikami) podnosi wszystkie włoski i umożliwi nam równomierne rozprowadzenie aplikowanych kolejno preparatów. Pamiętajmy aby szczotkować kolistymi ruchami i robić to w miarę delikatnie i z wyczuciem aby nie uszkodzić włosia, bo wtedy już nic nie pomoże.

Kiedy cała powierzchnia buta jest już starannie wyszczotkowana, przychodzi kolej na Renowator w sprayu. Jest to rodzaj farby, który nada wyblakłym butom pierwotnej świeżości koloru. W przypadku moich butów użyłam koloru czarnego, ale w sprzedaży dostępnych jest wiele różnych kolorów, więc z pewnością dobierzecie coś do swoich potrzeb.


(po lewej but po zabiegu, po prawej - przed zabiegiem)

Po wyschnięciu preparatu (ok. 30 min.) ponownie używamy szczotki i drucikami, aby podnieść i rozczesać włoski, które po Renowatorze z pewnością się ciut posklejały.

W dalszej kolejności używamy Nanoprotektora, który ochroni nasze butki przed przemakaniem podczas ich użytkowania
I gotowe :) Jutro mogę ruszać na spacerek z córcią :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz