i nadal wyglądały ładnie.....
Dziś krótki wpis z poradą :)
Przedstawię Wam sposób jakiego ja używam i jaki w 100% się sprawdza. Przed zdjęciem z karnisza najpierw plotę je w taki niezbyt ścisły (aby wszystko się ładnie doprało) ale też nie za luźny (aby podczas prania nie zrobił się kołtun) warkocz. Zakończenie zabezpieczam gumką do włosów i to dość ścisło. Tak samo górę firanek po tym jak odepnę już żabki.
Taki warkocz, wkładam do pralki i ustawiam na 30'-40' i zmniejszam obroty wirowania tak do 800. I standardowo, proszek do prania i płyn do płukania i usztywniania firanek.
Warkocz wieszam na swoje miejsce bezpośrednio po praniu jeszcze w formie warkocza i rozplatam.
Po takim praniu moje makarony zawsze są czyściutkie i świeże a przede wszystkim nie poplątane :)
Firanki nie są zniekształcone, zawsze wyglądają ładnie :)
W pokoju córeczki mam białe makarony z cekinami, i piorę je w taki sam sposób - niezawodny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz